sobota, 7 grudnia 2013

Rozdział 4



Minęły już 2 tygodnie. Harry w ogóle się nie odzywał. Tylko w pierwszym tygodniu wysyłał mi sms. Nie odpisałam na żadnego z nich. Chyba sobie dał spokój? 
Siedziałam na łóżku czytając moją ulubioną książkę (chyba po raz setny) „Gwiazd naszych wina”. Gdy doszłam do mojego ulubionego fragmentu jak na złość zadzwonił telefon. Miałam zamiar to zignorować ,ale gdy zobaczyłam kto dzwoni od razu go odebrałam.
-Siemm Luc
-Siema An ! – dzwoniła moja najlepsza przyjaciółka, Lucy Howej. Po jej głosie mogłam wywnioskować ,że gdzieś szykuje się dobra impreza. Tak, Lucy kochała imprezować ,w przeciwieństwie do mnie.
-Dobra gdzie, kiedy i o której jest ta impreza?
-Skąd wiesz ,że chodzi mi o to?
-Lucy jesteś dla mnie jak siostra, znam cię na wylot. No więc mów.
-Okey, jest u Niall’a- no to już wiedziałam ,że mi nie odpuści. I niestety będę zmuszona na nią iść- Bądź jutro gotowa o 20? Okey? –nie było po co się z nią kłócić. Mówiła tym tonem ,który nie zna czegoś takiego jak odmowa.
-Okey. -Odpowiedziałam krótko i się rozłączyłam. Na szczęście dziadków nie musiałam pytać o pozwolenie, ponieważ wyjechali na cały miesiąc do dalszych krewnych. Za pewne dziwicie się czemu z nimi nie pojechałam? Więc po 2 godzinnym błaganiu i byciu grzecznym i nie sprawiającym kłopotów dzieckiem ,dziadkowie się zgodzili.  Cały dzień spędziłam na oglądaniu kreskówek i czytaniu książki. O 20 postanowiłam położyć się spać ,gdyż jutro czeka mnie cała nieprzespana noc. Po 2 minutach usnęłam.  
******
Wychodziłam właśnie z pod prysznica, gdy nagle ktoś zadzwonił do drzwi. Szybko włożyłam na siebie czystą bieliznę i szlafrok. Truchtem zbiegłam na dół. Otworzyłam drzwi. Na moich ustach mimowolnie pojawił się uśmiech.
-Co ty tu robisz? Miałaś przyjechać dopiero o 20?- byłam zdziwiona kiedy ujrzałam moją „siostrę” (Lucy) w drzwiach.
-Postanowiłam ,iż pomogę ci się przygotować.- odpowiedziała z uśmiechem na gębie.
-Okey, to chodźmy na górę. Mamy mało czasu!                                                                                                                Minutę później byłyśmy na górze. Lucy ubrała krwisto czerwoną, krótką sukienkę. Na nogi wsunęła wysokie, czarne szpilki. Włosy spięła w wysokiego koka. Wyglądała fantastycznie. Natychmiastowo powędrowała do mojej szafy. Po jakiś 3 minutach wcisnęła mi ciuchy do rąk. Migiem się w nie ubrałam. Zestaw, który przygotowała mi  Luc składał się z krótkiej, czarnej sukienki. Na plecach była wycięta w kształt litery U. Do tego ubrane miałam wysokie czarne szpilki z ćwiekami u samej góry. Włosy postanowiłam rozpuścić i podkręcić same końce na lokówce. Na siebie zarzuciłam skórzaną kurtkę koloru beżowego. Gdy wychodziłyśmy szybko złapałam kopertówkę do rąk i wsadziłam do niej najpotrzebniejsze rzeczy.
Za nim się obejrzałam stałyśmy pod domem Niall’a. Jego dom jest ogromy ,ale co się dziwić w końcu ma  strasznie dużo pieniędzy. Gdy weszłyśmy do środka natychmiastowo do moich nozdrzy doszedł zamach alkoholu, tytoniu oraz spoconych ludzi… 
-Luc, An jesteście! – usłyszałam znajomy głos. Blondynek od razu nas mocno uścisnął.- Zaczekajcie tu sekundę.- powiedział i zniknął w tłumie. Czekałyśmy jakieś 5 minut gdy nareszcie się zjawił.
-Chciałem wam kogoś przedstawić. To jest mój najlepszy przyjaciel Harry Styles.- gdy wymówił jego imię zamarłam.-Harry to jest Lucy. Lucy Harry .A to jest Anali.
-My już się znamy- powiedziałam obojętnie patrząc na Niall’a.
-Serio? Hazz nic mi nie mówiłeś!
-Tak wyszło. Wiesz ,że nie miałem czasu…- Blondyn przytaknął ,że rozumie.
-No to, ja i Niall idziemy tańczyć.- powiedziała Luc tak strasznie nie chciałam ,żeby sobie poszła. Zostać sam na sam z Harry’m koszmar. Nagle nie bezpiecznie zmniejszył odległość między nami, automatycznie cofnęłam się do tyłu. I bum… trafiłam na ścianę. Harry z całych swoich sił przywarł mnie do niej. Tak ,że nie mogłam się ruszyć. Próbowałam go odepchnąć ,ale to na nic.
-Kotku nie wierć się tak. Dobrze wiesz ,że nic ci to nie da.- i znowu ten jego zawadiacki uśmieszek.
-Cholera, czego ty chcesz?
-Ciebie-wyszeptał do mojego ucha i musnął jego płatek. Zesztywniałam.
-Puść mnie!- mówiłam wręcz błagalnym tonem.
-A co jeśli tego nie zrobię?
-Zacznę krzyczeć.
-Taa- prychnął tylko w moją twarz. Gdy miałam już zacząć ,złączył nasze usta. Próbowałam nie dopuścić do tego ,żeby jego język mógł wejść. Lecz niestety udało mu się. W końcu się ode mnie oderwał, choć musze przyznać całuje cholernie dobrze.
-A teraz posłusznie pojedziesz ze mną do mojego domu.
-Nie ma mowy. Nie ruszę się stąd!- protestowałam, ale on tylko przewrócił oczami. Sekundę później straciłam grunt pod nogami. Bezczelnie przerzucił mnie sobie przez ramie. Z całych sił biłam go w plecy ,niestety on tylko się śmiał i walnął mnie w tyłek. Oczywiście tym samym się odwdzięczyłam ,tylko kilka razy mocniej. Wydał z siebie gardłowe mruknięcie.   
Włożył mnie do auta. Przez całą drogę jechaliśmy w ciszy.  Podziwiałam krajobraz za oknem, aby zapamiętać otoczenie którym jechaliśmy. Niestety kilka minut później usnęłam. 

----------------------------------------------------------------------------- 
Mam nadzieję ,iż rozdział wam się spodobał ♥ Następny spróbuję dodać w czwartek. ♥   

Zostaw po sobie ślad w postaci komentarza. Wystarczy tylko jedno słowo ,a motywuje do dalszego pisania ♥ 

8 komentarzy:

  1. pisz dalej kocham

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne czekam na następny ! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. No no juz kocham ten blog a akurat takie uwielbiam czytac . Masz wspaniala wyobraznie . Postaram dodawac za karzdym razem kom. a bede podpisywala sie // Leksi <3333

    OdpowiedzUsuń
  4. Genialny rozdział. Kurczę, kocham tutaj Harry'ego, już od początku, chociaż wiem, że będą z nim spore problemy. Nie mogę doczekać się kolejnego. <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Masz nowego czytelnika! :* Cudowne opowiadanie! ♥ /LoLa

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajny blog.
    Wpadłam na niego dopiero dzisiaj i myślę, że zostanę tu na dłużej.
    Podoba mi się jak piszesz.
    Krótko i zwięźle.
    Chociaż ta krótkość mnie przeraża.
    Są za krótkie rozdziały, ale mam nadzieję, że będą dłuższe.
    Jak chcesz to wpadnij do mnie:
    the-story-of-my-life-with-1d.blogspot.com

    Bloom Styles ;3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje. Postaram się pisać dłuższe =D
      Jasne, chętnie wpadnę ♥

      Usuń